Próbuję jakoś ratować tą skrzyneczkę, którą ostatnio pomalowałam białą bejcą i albo ta bejca przeterminowana, albo ja nie potrafię malować.
Dziś pomalowałam środek na czerwono, myślę co dalej :/ Zakupiłam komplet farb akrylowych, ale nie potrafię dopasować koloru do muszelek, żeby się wtopiły.
No zobaczymy co to z tego wyjdzie na koniec. :)
Bejca nie jest wcale łatwa w malowaniu. Należy ją rozprowadzać jednym ruchem pędzla. Tzn nie można machać pędzlem w tę i na zad po pobejcowanej powierzchni. Tylko raz i już. Jeśli jest taka potrzeba - malujemy bejcą drugi raz po całkowitym wyschnięciu pierwszej warstwy.
OdpowiedzUsuńPoza tym - podejrzałam wnętrze Twojego pudełka.
Hmmm... Zasada jest taka, że najpierw malujemy, potem naklejamy ;-) Nie obmalowuje się nalepionego motywu ;-)
Nie odbieraj moich słów jako krytyki. Przecież ja też kiedyś zaczynałam :-D
No to pojechałam z tą bejcą;) bo równo malowałam we wszystkie strony świata pędzlem.
OdpowiedzUsuńKupiłam białą i chciałam, żeby kolor był intensywny. Potem naklejałam, ale po naklejeniu nie spodobało mi się, to pomyślałam, że podmaluję. No i efekt jak widać na razie nieciekawy :( Myślałam, że zatuszuję później wieloma warstwami lakieru. A krytyka się przyda :)
Hihihi! Nic z tego :-D
OdpowiedzUsuńŻadne podmalowywanie nic nie da ;-)
Papier ścierny w dłoń i do dzieła ;-)
ehhh....no to proszę mi teraz polecić grubość papieru ściernego :d żeby to zetrzeć wszystko
OdpowiedzUsuńNa początek gruboziarnisty - np 80. Później coraz delikatniejszy, z wyższą liczbą.
OdpowiedzUsuń:) no to jutro jak się uda kupić biorę się za demolkę ;)
OdpowiedzUsuń