W swoim tempie sobie dłubię, dla tych których kocham,coś co lubię.
środa, 2 czerwca 2010
A dzisiaj trochę decoupage
Chciałam zrobić prezent dla mamy, mały pojemniczek na różne drobiazgi. Zaczęłam jeszcze nie skończyłam, ale mam nadzieję, że może jutro trochę przy tym jeszcze porobię :)
Jakby któraś z Was chciała się wymienić serwetkami, to te na zdjęciu są do wymiany :) bo kupiłam większy zapas.
A poniżej moja wariacja ze skrzynką. :) Zastanawiam się czy góry nie będę jednak zdrapywać i jeszcze raz ją robić, bo mi się nie podoba.
Myślałam też nad ładną obwódką w środku w kolorze czerwonym, a takiego nie posiadam, więc trzeba będzie kupić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nie malujesz wcześniej skrzynki (czy innego przedmiotu) jakimś podkładem?
OdpowiedzUsuń@ Virgo, maluję, tu pomalowałam bejcą, ale czekam na farby akrylowe aż przyjdą, bo jednak nie o taki efekt mi chodziło :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam tej techniki i chyba już nie spróbuję - myśl o idealnym wycinaniu serwetek napełnia mnie zgrozą :)
OdpowiedzUsuń@Aneladgam wprawdzie nie jestem zawodowcem w tej dziedzinie, ale wcale nie trzeba wycinać, zawsze można wyrywać;)
OdpowiedzUsuńDuże powierzchnie, które pokrywasz w całości papierem czy też serwetką nie będą miały zmarszczek, jeśli zastosujesz metodę klejenia na żelazko ;-)
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać co to za metoda :) zaraz zerkam.
OdpowiedzUsuńA nie szukaj. Już Ci mówię: żelazko musisz mieć nastawione na len (ta najcieplejsza opcja), ale bez parowania. Na świeżo naklejony motyw (taki dopiero co przyklejony!) kładziesz papier do pieczenia, albo śniadaniowy i ostrożnie prasujesz. Koniec. Kropka. :-)
OdpowiedzUsuń