W wolnych chwilach sobie dłubię dla relaksu to :)
Idzie opornie, ale w zależności od tego co będę miała zamiar zrobić mam już prawie 1/3 lub też 1/6 serwetki :)
Już widzę, że dobrałam zbyt grube szydełko, ale w sumie nie wygląda źle:) Mam nadzieję, że starczy mi zapału do końca.
Na razie 3-4 rządki dziennie :)
Oczywiście nie ustrzegłam się błędów :) ale niewprawne oko nie zauważy ;)
świetnie Ci idzie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Podziwiam Twoją pracę:) Dla mnie wzorki to nadal "czarna magia". Życzę dalszego zapału!
OdpowiedzUsuń@ aureliamyszkaszara :)
OdpowiedzUsuń@Ja-Motylek i mój towarzysz życia- Lupus - na razie zapał mam:)
Byłaby piękna koronka do kartek :>
OdpowiedzUsuń